Przyszedł czas na ostateczne podsumowanie szóstego sezonu ESL Pro League
Jeśli chodzi o zespoły to trudno jest uwierzyć, że takie drużyny jak North, czy Astralis odpadło u siebie. Astralis pokazało się ze słabej strony, ale mieli stand-in’a którym był Ruben „RUBINO” Villarroel, a zastępował od podstawowego gracza Nicolai’a „Dev1ce’a” Reedtz’a, który nie mógł wystąpić na tym turnieju i to też mogło spowodować słabszy występ tej drużyny. Co do North, porażka, nie wygrali żadnego, swojego spotkania i to mógł być szok dla każdego. Z lepszej strony pokazał się również zespół ze Szwecji Fnatic, który to pokonał w ćwierćfinale OpTic Gaming wynikiem 2:1, więc musieli się namęczyć, ale koniec końców wyszli zwycięsko z tego pojedynku. Dla mnie, największą niespodzianką była drużyna Misfits. Naprawdę, zagrali świetny turniej, widać było przygotowanie z ich strony. Druga amerykańska drużyna, NRG Esports również zagrała dobry turniej, pokonując takie drużyny jak np. wspomniane wcześniej North, czy Ninjas in Pyjamas.
Co do samego meczu finałowego pomiędzy FaZe Clan a SK Gaming, trzeba powiedzieć że Brazylijczycy ponownie zdominowali swoich przeciwników. Formacja Gabriela „Fallen’a” Toledo jest doskonale przygotowana do turniejów i to pokazują. Wcześniej pokazali doskonały występ podczas BLAST Pro Series – również w Danii – który wygrali, pokonując Astralis w wielkim finale.